Wigilia Paschalna jest „świętem wszystkich świąt” i w ścisłym sensie celebrowaniem Zmartwychwstania Pańskiego. Jest również najstarszą liturgią Kościoła, która była już sprawowana na początku III wieku – w takim układzie, jak znamy ją dziś. Był to również jedyny dzień w roku, kiedy katechumeni otrzymywali sakrament chrztu świętego, a następujący po niej tydzień nazywamy „białym tygodniem” ze względu na fakt, że nowo ochrzczeni przez cały tydzień uczestniczyli w liturgii ubrani w białe szaty. Cały rok liturgiczny koncentrował się właśnie na tej nocy, do której również przygotowywali się tzw. publiczni pokutnicy, czyli ci, którzy po spowiedzi indywidualnej u biskupa lub prezbitera, zanim otrzymali rozgrzeszenie, odbywali pokutę. Ich pojednanie z Kościołem następowało tuż przed Wigilią Paschalną – w Wielki Czwartek, w który pierwotnie nie sprawowano Eucharystii, ale obrzęd pojednania i rozgrzeszenia, jako element dzisiejszego sakramentu pokuty, który przeżywamy już w całości i bez publicznej pokuty, jako warunku otrzymania rozgrzeszenia.

Wigilii Paschalnej jako najważniejszej celebracji roku liturgicznego przewodniczył proboszcz parafii – o. Krzysztof Jurewicz OMI. Rozpoczęła się ona od obrzędu poświęcenia ognia oraz wniesienia świecy paschalnej – symbolu Chrystusa Zmartwychwstałego – do świątyni na Pogorzelcu. Następnie został odśpiewany Exultet – starożytna pieśń, przypisywana św. Ambrożemu lub św. Augustynowi. Po nim nastąpiła rozbudowana Liturgia Słowa.

Po ostatnim czytaniu ze Starego Testamentu, zapala się świece na ołtarzu i intonuje się hymn „Chwała na wysokości Bogu”. Po kolekcie celebransa odczytano tzw. „epistołę”, czeli fragment z Listu do Rzymian, po którym zaintonowano radosne „Alleluja”. Po odśpiewaniu Ewangelii, nastąpiła homilia, którą wygłosił o. Mariusz Piasecki OMI – wikariusz parafii na Pogorzelcu.

W przepiękny i obrazowy sposób, kaznodzieja nakreślił, jak Bóg przygotowywał nas do tej nocy przez kilka innych, które do niej prowadziły: nocy stworzenia, nocy Abrahama i nocy wyjścia z Egiptu. Było to nawiązanie do struktury Paschy, w której każdy z kielichów wznoszony była na pochwałę kolejnych nocy Bożego planu – ostatni z nich, był kielichem Mesjasza – czyli tej Paschy, którą obchodziliśmy. To jest noc naszego wyjścia, naszej Paschy.

 

Jeśli jesteś doskonały, to nie potrzebujesz tej nocy – możesz iść spać. Jeśli natomiast potrzebujesz jakiegokolwiek wyzwolenia, poproś, aby Chrystus przeszedł dziś pośród nas i nas wyzwolił – mówił o. Mariusz.

 

 

Wskazywał, że być może perspektywa naszej śmierci i zmartwychwstania jest nam odległa, ale doświadczamy w życiu wiele innych momentów śmierci:

Kiedy twój mąż pije – to jest śmierć; kiedy doświadczasz nienawiści – to jest śmierć. Chrystus może Ciebie wyzwolić.

Podkreślał, że jesteśmy tutaj jako ludzie o nowej perspektywie patrzenia na nasze życie – kiedy nie jest dla nas najważniejszy pieniądz i zdrowie, ale Chrystus, który żyje. Dlatego się radujemy, bo On daje nam nowe życie.

Liturgia Wigilii Paschalnej przypomina nam również o naszym wyzwoleniu w sakramencie chrztu – kiedy umarliśmy dla grzechu, a mamy żyć dla Chrystusa. Dlatego przy błogosławieństwie wody chrzcielnej, paschał zanurzany jest trzykrotnie w błogosławionej wodzie. Potem odnowiliśmy przyrzeczenia chrzcielne oraz zostaliśmy pokropieni na pamiątkę naszego chrztu.

Rozpoczęła się liturgia Eucharystii, po której wyszliśmy w procesji rezurekcyjnej na zewnątrz świątyni, aby ogłosić światu, że Pan zmartwychwstał.

Po procesji rezurekcyjnej w Wigilię Paschalną, odbyła się rano procesja już nie rezurekcyjna, ale eucharystyczna. W niedzielę Zmartwychwstania miało również miejsce tradycyjne śniadanie wielkanocne dla ubogich i bezdomnych naszej parafii oraz miasta. Odbyło się ono dzięki ofiarności parafian z Pogorzelca, którzy podzielili się darami stołu.

(pg/zdj. P. Tesarowicz)